Słowa są jak klucze.
Właściwy klucz otworzy każde serce i każdy portfel.
Niestety nie ma takiego klucza, który pasuje do wszystkich serc.
Trzeba znaleźć i wykorzystać słowa, które „otworzą” najwięcej klientów.
Im wyższa skuteczność tekstu w przekonywaniu klientów, tym wyższe są
dochody firmy i niższe koszty marketingu. Oblicz jak zadziała dla Ciebie.
Poruszaj zielonym suwakiem, aby dopasować wartości do własnej firmy.
Copywriting to połączenie wiedzy z perswazji, psychologii i sprzedaży.
Tutaj używamy słów, aby motywować ludzi do podjęcia działania. Jakość tekstu mierzymy wyłącznie ilością transakcji. Nie znaków.
Jeśli tekst nie realizuje celu naszego klienta, to jest zły. Nawet, jeśli wzrusza ludzi bardziej niż dzieła Szekspira.
Aby zrealizować cel, tekst musi przechwycić i utrzymać uwagę klienta. Niestety, to zadanie stało się największym wyzwaniem naszych czasów.
Każdego dnia jesteśmy zaczepiani przez tysiące komunikatów.
Jesteśmy też rozpieszczeni ogromnym wyborem konkurencji.
Dlatego ignorujemy dziś większość treści reklamowych.
Nie mamy ani czasu ani ochoty czytać wszystkiego.
Na uwagę trzeba dziś ciężko zapracować.
Owszem, lubimy kupować, ale nie lubimy, gdy coś się nam sprzedaje.
Można to porównać do dialogu na przyjęciu z nowo poznaną osobą.
Nie rozmawiamy długo z osobami, które nieustannie mówią o sobie.
Są głośne i używają wielkich słów tylko po to, by brzmieć inteligentnie.
Wolimy rozmawiać z tymi, którzy brzmią prawdziwie i ciekawie,
i co najważniejsze, są też autentycznie nami zainteresowane.
Skuteczny marketing nigdy nie brzmi jak marketing. Oto cały sekret!
Trudno zdefiniować dobry tekst, ale łatwo go „wyczuć”, gdy jest gotowy.
Za każdym razem będzie on dopasowany, prosty i wyjątkowy.
Ludzie czytają tylko to, co ich interesuje. Czasami jest to reklama.
Świetne idee upadają najczęściej z powodu niedopasowania.
Nie jest łatwo odkryć, co dla klienta ma prawdziwe znaczenie,
ale odkrycie tego dźwiga sprzedaż mocniej niż cokolwiek innego.
Zaangażowanie zyskuje się właśnie przez dopasowanie.
Osoba, do której piszesz, musi być ciągle przed Twoimi oczami.
Kim jest? Jak myśli? Co czuje? Na czym mu zależy? Czego się obawia?
Gdy przestajemy mówić o odbiorcy i tym, co dla niego ważne, on znika.
Dopasowanie musi więc odbywać się na całej długości tekstu.
Proste oznacza przede wszystkim jasne. Łatwo zrozumiałe.
70% internautów nie rozumie tekstu przekraczającego poziom 12-latka.
W świecie przeładowanym komunikatami przestaliśmy się zastanawiać.
Mózg działa tutaj w „trybie awaryjnym”. Jest rozproszony i bezmyślny.
Zawsze zakładaj, że klient ma duży wybór, jest w biegu i nie ma czasu.
Twórz jak najkrótsze zdania i używaj jak najprostszych słów.
Skomplikowane rzeczy przedstawiaj w mało skomplikowany sposób.
Czytelnik nie powinien zwalniać tempa czytania nawet zawiłych kwestii.
Proste oznacza także krótkie.
Tak krótkie, jak to możliwe.
Nie zawsze chodzi tylko o jakąś wyjątkową kreatywność.
Zwyczajność może być bardzo skuteczna, o ile jest wyjątkowa.
Wyjątkowa może być cena – przekonujące treści już od złotówki!
Czas może być wyjątkowy – tworzymy treści 2× szybciej niż konkurencja!
Wszystko zależy od tego, jakie cechy doceniają klienci w tym kontekście.
Aby utrzymać uwagę tak długo, nie możesz nudzić jak cała konkurencja.
Nie ma tu miejsca na frazesy i banały. Tu czas oznacza pieniądz.
Odbiorca, którego uwagę utrzymasz 3 minuty, jest średnio 2× bardziej
skłonny do działania niż odbiorca, którego zatrzymasz na minutę.
Uwaga sporo kosztuje. By ją zdobyć, trzeba się dziś mocno wysilić.
Dobra wiadomość jest taka, że ten wysiłek się opłaca – i to bardzo!
Jeden z naszych klientów jest ekspertem od relacji znanym z telewizji.
Jego model biznesowy był przemyślany, a treści czytało się przyjemne.
Analizując grupę docelową zrozumieliśmy, że cechuje ją nieśmiałość.
Źle reagują na mocny coaching. Szukają spokoju. Stabilnego mentora.
To pozwoliło nam opracować zupełnie nową narrację sprzedażową.
Wyłączyliśmy podryw i skupiliśmy się na odnajdywaniu stałej relacji.
Uruchomienie strony z nową treścią przeszło wszelkie oczekiwania.
W pierwszym miesiącu zanotowaliśmy czterokrotny wzrost sprzedaży.
To najlepszy rezultat, jaki uzyskaliśmy do tej pory wyłącznie dzięki treści.
Interesują Cię detale tego projektu?
Pobierz tu kompletne case study.
OPINIA KLIENTA
Idealne wpasowanie się w świat adresata to jedyna droga do rezultatów. Praca copywritera polega bardziej na słuchaniu niż na wymyślaniu.
Nie ma tu skrótów. Wymaga to dużo empatii, dociekliwości i zaparcia.
Jeśli ktoś oferuje Ci napisanie treści od ręki w budżecie kilku godzin pracy,
to możesz mieć pewność, że takie treści nie będą działać optymalnie.
Zanim rozpoczniemy zajęcia praktyczne,
poznajmy haczyki, które rujnują jakość treści.
Główny powód, dla którego treść nie jest przekonująca, to oszczędności.
Właściciele firm często oszczędzają czas lub środki, licząc na szczęście.
Zlecają pracę ludziom, którzy piszą bardzo szybko i bardzo tanio.
W finale otrzymana treść potrafi jedynie szybko „wyłączać” klientów.
Nieprzemyślana treść zawsze ma kłopoty z utrzymaniem uwagi.
Nie buduje zaufania, a już na pewno nie prowokuje działania.
Kiepska treść naraża firmę na straty każdego dnia.
Słaba treść zawsze będzie dużą przeszkodą w szybkim rozwoju firmy.
Najczęściej jest ona efektem wpadnięcia w jedną z popularnych pułapek.
Ludzie zaskakująco często nie są świadomi braku własnych kompetencji.
Pisać potrafi każdy, a papier potrafi przyjąć wszystko. Niestety...
Amatorzy w kilka minut piszą treść, która fachowcom zajmuje wiele dni.
Nie badają motywatorów klienta i nie tworzą trafnej propozycji wartości.
Taki tekst często ma szansę brzmieć nieźle.
Co z tego, skoro nie dźwiga sprzedaży.
Porozmawiaj z potencjalnym copywriterem o jego sposobach badania
skuteczność treści. Dopytuj o konkretne rezultaty. W liczbach!
Tylko tak dowiesz się, czy ta współpraca ma sens. Ludzi, którzy piszą,
a nie mierzą efektu cechuje optymizm nieświadomej niekompetencji.
Nie mamy w zwyczaju czytać każdej reklamy od początku do końca.
Wystarczy rozpocząć od niewłaściwie zdefiniowanej korzyści,
aby nawet świetna treść nie została nigdy przeczytana.
Klientów interesują tylko oni sami. Ich potrzeby i pragnienia.
Tymczasem przedsiębiorcy wciąż rozpoczynają tekst „wyłącznikiem”.
Szanowni Państwo, nasza firma...
My, my, my...
Żyjemy w erze hiperkonkurencji. Oferty są dziś szybko porównywane
i jeszcze szybciej odrzucane. Walkę o klienta zawsze wygra jedna firma.
Kopiując treści konkurencji masz szansę być o krok za nimi.
W biznesie liczą się jednak tylko ci, którzy będą o krok przed.
To może być krok w przepaść. Wyróżnij się albo zgiń
– ta stara zasada jest aktualna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Uwagę klientów wygrywają dziś tylko starannie zaprojektowane teksty.
Na szczęście w następnym rozdziale przedstawimy Ci kompletny przepis.
Owocny proces pisania tekstów został zaprojektowany pod rezultaty.
Dajemy klientom gwarancję efektywności – wzrostu sprzedaży.
Skuteczny, choć rygorystyczny, 6-etapowy model oparliśmy o naukowe
podstawy psychologii , perswazji i masę sprzedażowego doświadczenia.
Efekt? Wierni, lojalni i mocno zdecydowani klienci.
Wewnętrzna wersja procesu jest zaawansowana w detalach i niuansach.
Dlatego poniższy scenariusz uprościliśmy na potrzeby tego artykułu.
Tak, aby dać Ci wgląd i inspirację.
6 etapów projektowania
przekonującej treści
Dobry tekst jest odpowiedzią na strategicznie zadane pytanie:
Najpierw poznajemy wizję naszego klienta.
Jaką dokładnie przyszłość widzi on dla tej marki?
Następnie musimy solidnie odrobić pracę domową.
Na początku zanurzamy się w branżowej literaturze.
Musimy „czuć” ten temat równie dobrze jak nasz klient.
Staramy się dobrze zrozumieć branżę i zasady jej działania.
Poznajemy konkurencję i badamy to, co nas od niej wyróżnia.
Staramy się wychwycić wszelkie okazje do stworzenia przewagi.
Gdy czujemy, że „oddychamy” już branżą, wyławiamy profil klienta.
Skuteczne słowa znajdują się w głowach klientów naszych klientów.
Użycie ich własnych słów ominie ten odpychający sprzedażowy ton.
Należy poznać te osoby i zrozumieć, co motywuje je do działania.
W jaki sposób ci ludzie dokonują wyboru? Jak powinni się u nas czuć?
Tworzymy profil idealnego klienta, zwany awatarem bądź personą.
Koncentrujemy wnioski z obserwacji wielu klientów w tej jednej postaci.
Przyszły tekst piszemy idealnie pod wartości, gust i potrzeby tej osoby.
Im bardziej mówimy jej językiem, tym mocniej podbijemy sprzedaż.
Persona będzie kiedyś podstawowym narzędziem prowadzenia biznesu.
Będzie wpływać praktycznie na każdy aspekt firmowej działalności.
Od miejsca i formy reklamowania, aż po kierunek rozwoju firmy.
Zgodnie z tym, za co klienci będą Ci najchętniej płacić w przyszłości.
Gdy już zrozumiemy naszego klienta jak dobrego przyjaciela,
możemy zająć się projektowaniem propozycji wartości.
Każda sprzedaż zaczyna się od zdobycia uwagi.
Aby ją zdobyć, potrzebujemy dobrego argumentu na start.
W marketingu taki argument nazywamy propozycją wartości.
Jest to główny powód, dla którego ktoś zostanie Twoim klientem
Umieścimy ją w nagłówku strony głównej czy w tytule reklamy.
Jeśli będzie dobra, klient obdarzy treść zainteresowaniem.
Jeśli nie będzie, bezpowrotnie stracisz jego uwagę.
Najważniejsze to zrozumieć, co dla klienta ma prawdziwe znaczenie
i sprawić, żeby było to postrzegane za lepsze niż jest u konkurencji.
David Ogilvy ujął to tak – gdy napiszesz już swój nagłówek, to właśnie wydałeś 80 centów z każdego dolara, jakiego przeznaczysz na reklamę.
To najważniejszy element całego pisemnego marketingu.
Reszta treści będzie wsparciem tej propozycji wartości.
Bazując na profilu klienta i propozycji wartości opracowujemy treści.
Masy treści. Średnio 20× więcej niż trzeba. Wszystko może być kluczem.
Tworzymy wiele trafnych zwrotów, mocnych zdań i dobrych historii.
Nadajemy znaczenia – uświadamiając klientom, czemu tego pragną.
Budujemy wiarygodność – dowodząc, że to, co mówimy jest prawdą.
Zamykamy transakcje – sugerując precyzyjnie, jaki krok podjąć dalej.
Tu nie ma czarów. Ilość to najlepszy znany nauce sposób na jakość.
Musisz naprawdę kochać pisanie, jeśli chcesz robić to dobrze.
Rzeczy napisane bez wysiłku czyta się bez przyjemności.
Uwaga to ograniczony zasób mentalny, zużywany każdym słowem.
Zainteresowanie nie sączy się stale, ale wybucha „rozbłyskami”.
Trzeba o nią walczyć i „odzyskiwać” ją wciąż od nowa.
Każde zdanie musi pobudzać chęć do przeczytania następnego zdania.
Jeśli treść sutraci uwagę odbiorcy, to kończy grę, a my tracimy klienta.
Aby finalny tekst nieustannie rozbudzał zainteresowanie klientów,
musimy starannie zaplanować każdą sekundę interakcji z treścią.
Wcześniej stworzyliśmy kilkadziesiąt stron świetnego tekstu.
Teraz szukamy tych zdań, które najlepiej oddadzą sedno.
Zastanawiamy się, gdzie użyć pisma obrazkowego
oraz w jakiej formie należało by to zrobić.
Treść musi mieć mało zdań i trafiać w sedno każdym z nich.
Proste jest mądre – choć nikt nie powiedział, że będzie to łatwe.
Wzrok to najbardziej dominujący z naszych zmysłów.
Pierwsze wrażenie formułuje się poniżej 1/10 sekundy.
Aby przyciągnąć uwagę, tekst musi wyglądać lekko i przyjemnie.
Wysiłek to cena, której za marketing nikt nam dziś nie zapłaci.
- Lenistwo zawsze leżało głęboko w naszej naturze.
Trzeba pamiętać, że większość i tak tylko „skanuje” treść wzrokiem.
Zatrzymają oni uwagę wyłącznie na dominujących częściach treści:
nagłówkach, wypunktowaniach, cytatach i obrazach.
Aby skutecznie prowadzić uwagę używamy hierarchi wizualnej.
Dzięki niej odbiorca czuje się nawigowany i podąża za naszą intencją.
Otrzymuje właściwe informacje we właściwym czasie.
Realizuje cel pomimo tego, że nie czyta wszystkiego.
Jak wywrzeć jeszcze większy wpływ na odbiorcę?
O tym mówimy po krótce w następnym rozdziale.
Każdy nasz wybór jest emocjonalny.
Jesteśmy emocjonalnymi stworzeniami.
Logiczna racjonalizacja następuje w chwilę po emocji.
Wynika to z konstrukcji mózgu – „logiczna” kora przedczołowa
jest na końcu mechanizmu reakcji. Najpierw czujesz, potem myślisz.
Która z reklam przy autostradzie sprzeda więcej Big Maców?
Sama logika jeszcze nigdy nie przekonała nikogo!
Prawda jest taka, że nie potrzebujemy niemal niczego, co kupujemy.
Potrzebujemy niewiele, by przeżyć. Kupujemy, bo chcemy – a to są emocje.
Najpierw z podświadomości wyłania się uczucie. Wow, chcę tego!
Po nim następuje świadoma racjonalizacja. Potrzebuję tego, bo...
Oczywiście same emocje nie zrobią zakupów, zwłaszcza tych wielkich.
Jeden z mądrzejszych greckich filozofów wpadł na to już 2000 lat temu.
Arystoteles wymyślił system, który nazwał trójkątem retorycznym.
Do przekonywania trzeba struktury złozonej z wszystkich 3 elementów.
Patos, Etos, Logos
Dopiero jednak Hopkins 100 lat temu potraktował reklamę jak naukę.
Ten prekursor badań spędził życie na mierzeniu skuteczności reklam.
Zasady opisywane w książce Scientific Advertising są dość proste, ale
najciekawsze jest to, że mimo upływu 100 lat są kompletnie aktualne!
Zasady opisywane w książce Scientific Advertising są dość proste, ale
najciekawsze jest to, że mimo upływu 100 lat są kompletnie aktualne!
Ojciec współczesnego marketingu, David Ogilvy, mówi o nich tak:
Mamy dobre wieści
Na 100-lecie napisania książki
Owocni wydali jej polską wersję.
Oddajemy Ci kopię za darmo.
Nie poprosimy nawet o maila.
Pobierz darmową kopię – kliknij tu
Pamiętaj, by porozmawiać z nami o współpracy, gdy
za kilka lat będziesz mieć już wyjątkowe rezultaty ;)
Nie masz czasu na czytanie książek? Krótkie notatki z tej i innych
ważnych ksiąg marketingu znajdziesz w
naszej biblioteczce - tutaj.
Jeśli nie stać Cię nawet na to. To wypisałem dla Ciebie poniżej 15
najważniejszych notatek. Ze swoich notatek. Prościej się już nie da.
Nic tak nie pomaga w przekonywaniu, jak znajomość ludzkiej psychiki.
Choć każdy z nas jest zupełnie inny, to w obliczu takich samych
okoliczności nasze mózgi reagują w bardzo podobny sposób.
Zrozumienie tych subtelności może pomóc Twojej firmie znaleźć
kreatywne sposoby na skłonienie ludzi do Twoich usług i produktów.
Poznaj 15 naukowych faktów na temat wywierania wpływu.
Zastanów się jak zaimplementować je we własne treści.
Na przykład sformułowanie, że coś kosztuje „mniej niż filiżanka kawy
dziennie” zachęca ludzi do innego spojrzenia na koszt abonamentu.
Ustal ograniczony czas oferty. Udostępnij opcje, nagrody lub korzyści,
które znikają, jeśli działanie nie zostanie podjęte w określonym czasie.
Trudno załatwić wszystkie kwestie założenia konta. Łatwiej jest:
a) wypełnić prosty formularz b) złożyć podpis c) odebrać kartę.
Wieloznaczność wywołuje niepokój i często prowadzi do bezczynności.
W obliczu niejasnych informacji rezygnujemy z podjęcia działania.
Czy można zmniejszyć ich liczbę w Twojej ofercie w okolice liczb 3 do 6?
Może uda się uprościć ścieżkę decyzyjną? Ukroić kilka pól z formularza?
Wstrzymaj się z podawaniem wszystkich informacji. Wyjaw tyle,
by wzbudzić zainteresowanie i zachęcić do następnego kroku.
Spróbuj wykreować uczucie wyłączności. Oferuj dostęp tym, którzy na
niego zapracują. Możesz wykorzystać poziomy, by nagradzać biegłość.
Wykorzystaj kolory, rozmiary, kształty i elementy tekstu, by tworzyć
wizualne kontrasty, które skutecznie przyciągną uwagę. Nie przesadź!
To może to być darmowy raport, ebook albo bezpłatne konto.
Niech to będzie coś niespodziewanego. Inaczej przestanie być
upominkiem ani i nie zadziała efekt zaskoczenia.
Pomyśl o takich rodzajach przypomnień, które można ustawić samemu (SMS, mail, tweet, naklejka). Na stronie może to być wyróżniony guzik.
Dzielenie dużych list (spisów treści, czy pozycji w menu) na mniejsze grupy sprawia, że ludzie będą chętniej zapoznawać się z zawartością.
Demonstrujesz przykład informujący ludzi jak wygląda pożądane
zachowanie, które chcesz uzyskać? Obserwowanie, co dokładnie należy
zrobić, może sprowokować do działania lepiej niż cokolwiek innego.
Jaką kolejność mają pozycje na liście? Najważniejsze pozycje powinny być na początku i na końcu listy (powyżej 3 elementów). Czy przypadkiem nie zerknąłeś najpierw na koniec tej listy?
Czy w zaplanowanym przez Ciebie doświadczeniu znajdują się
niespodzianki lub drobne przyjemności? Endorfiny dostarczy zwykła
satysfakcja z rozwiązania zagadki lub odkrycia podwójnego znaczenia.
Dlaczego tak poważnie? Niemal każdy tekst tworzy świetne okazje do
nadania mu drobnych humorystycznych akcentów. Nie masz pomysłu?
Użyj zabawnej ilustracji. Pamiętaj jednak o tym, by była adekwatna.
Hej! Nazywam się Mariusz Słowik i jestem autorem tego artykułu.
Mam nadzieję, że pomoże Ci on stworzyć wysokowydajne teksty.
Najlepsze rezultaty daje połączenie wiedzy, talentu i doświadczenia.
Dlatego dobry projekt warto rozpocząć od znalezienia dobrych ludzi.
Na szczęście jesteś we właściwym miejscu.
Bardzo łatwo jest zacząć właśnie tutaj.
Jesteśmy tu właśnie dla małych firm.
Napisz do nas, to nic nie kosztuje.
Napiszmy razem
coś fajnego.
Napisz kilka słów o swoim projekcie,
aby otrzymać niezobowiązującą ofertę.